poniedziałek, 29 stycznia 2018

Przedpokój


Kiedyś usłyszałam, że płeć dziecka ukierunkowuje mózg rodzica. I chyba coś w tym jest. Ja mam dwóch synów. Nie chciałabym aby moi panowie wstydzili się swojego domu. Na dodatek są w przewadze. Dlatego jak połączyć moje wizje załóżmy kobiece z tym moim męskim światem? Cóż, szarość ....... ale ze scenkami rodzajowymi. Wzór Toile de Jouy dla mnie bajeczny szczególnie ten na tle ecru i ceglaste scenki. W mojej ocenie bardzo kobiecy. I gdybym mieszkała sama skusiłabym się na niego właśnie. Ale na szczęście nie mieszkam. Dlatego scenki i owszem ale w kolorze nie drażniącym moich panów:). Tapeta zakupiona tutaj dla mnie zjawiskowa. Do tego miałam już zaplanowana cegłę i a"la boazerię angielska.

O dziwo mało kto na tyle dokładnie się przygląda tapecie aby zobaczyć te panie w pięknych sukniach. Cel uważam za osiągnięty:)


poniedziałek, 22 stycznia 2018

Coś robić

MUSZĘ bo się uduszę. Bezczynność mnie po prostu wykańcza.
..................czas M trwa..................No staram się o nic nie prosić jeśli chodzi o realizację konkretnych projektów:) a mam ich całkiem sporo. Cóż od czasu do czasu coś mi przewierci, przytnie.......Wzrok przemilczę bo gdyby z.... to ja już dawno martwa bym była:) 
Tak sobie myślę, że jak mnie tak nosi to chyba już zdrowa jestem:)

Powracając do tego przewierci, przytnie. Swego czasu dostałam poręcze ze starej kamienicy. Są po prostu zjawiskowe. Oczywiście uratowane przed spaleniem....... na szczęście. Udało mi się M namówić abyśmy zmienili tą naszą. Schody z balustradą wyglądały jak na poniższym zdjęciu. Wiem na kolana nie rzucają.



 Nasze schody są z półpiętrem. Pierwsze czyli te do półpiętra nie miały w ogóle poręczy. Praktyka pokazała, że nie zdaje to egzaminu. Ściana tak "unurana", że mi po prostu wstyd było przed gośćmi. Ile się jej naszorowałam.......... Teraz mam taką cudną poręcz:)


Brakuje zakończeń ale to kwestia czasu jak mi jakieś boskie wpadną w łapki. Poręcz jedynie wyszorowana. Taką planuje zostawić.



 Balustradę też przemalowałam na rdzawy kolor. Jeszcze gdzie nie gdzie ją trochę przyrdzewie.




 Przy okazji moja zbieranina sklecona, pomalowana robi za świeczniki....stare rzecz jasne. A zaczęło się od zakupu takich dwóch podstaw chyba od jakiś świeczników. Poniższe zdjęcie jest Olgi.



Dwie podstawy + dwie góry tych świeczników (te kawałki, które są nie oszlifowane, reszta już wykorzystana do baldachimu) + dwie stare nogi od czegoś, nie wiem czego.
 

 Pozwoliły na złożenie całkiem wysokich i bardzo ciężkich dwóch świeczników. Całość jakoś tak mi pasowała.


Jednak ja uwielbiam takie bardzie zdobne może ciut barokowe a czasu pod dostatkiem więc pobawiłam się foremkami i odlewami. Odlane dekory pokryłam płatkami złota.



Malowałam, wycierałam, szlifowałam jednym słowem kombinowałam aż doszłam do efektu jaki przedstawia poniższe zdjęcie.


Ta podstawa może wydaje się ciemniejsza ale tylko wydaje.



Kominek do zmiany, której nie mogę się doczekać. Mam już kafle takie stare rzecz jasna, piecowe. Trzeba tylko ten rozebrać i drugi postawić ale co to dla nas:)
                                                                             pozdrawiam
                                                                                        Ala