niedziela, 25 lutego 2018

Kominek cz.I

Na pewno działa. Bo już jest podłączony. Nic więcej się przy nim nie zadziało mimo ogromnych chęci mych a co najważniejsze mojego M. M jakoś tak został rozłożony na łopatki przez anginę. Kafle zatem porozkładane leżą a ja myślę jakby je tu zamontować co by wszystko miało przysłowiowe ręce i nogi. Póki co sprawa przedstawia się jak na zdjęciach. Dodam, że kafle są nie szkliwione. Te zielono-złote przyjechały do nas od Pana Piotra z Gliwic. Ta "korona" to kafle jakie kiedyś zagospodarowałam, tutaj można je zobaczyć klik.
 







Coś w ten deseń wymyśliłam (jak na poniższym zdjęciu) ale nie wiem czy aby na pewno tak zostanie. Z  uwagi, że posiadam tylko dwie łapki to postawiłam dla obrazu tylko dwa kafle. I sobie myślę, że takie wysunięcie na dole bym zostawiła. Takie ułożenie to konieczność cięcia kafli pod kątem 45 stopni co ja uwielbiam w przeciwieństwie do mojej Połówki. A oprócz tego sama obudowa powinna wydawać nieco delikatniejsza przez rozłożenie jej szerokości na powiedzmy 3 takie wysunięcia. Łudzę się, że w błędze nie jestem. Czas pokaże.









Mój Arek uparł się na doprowadzenie powietrza spoza pokoju. Jest to oczywiście zasadne. Wkład kominkowy w standardzie takiego doprowadzenie nie posiadał. Sprytny M jednak poradził sobie rewelacyjnie.


A takie zdjęcia Mąż mi przesyła jak ja w pracy jestem:)



I gdzie tu sprawiedliwość ja pytam:)?

A ja jestem ciekawa kiedy będzie część II kominek, czyli zabudowa skończona?? Mam nadzieję, że nie będzie to kolejny rok.....

Udało mi się, sama nie wiem jak to zrobiłam namówić M na zabudowę karnisza w pokoju. Jeden karnisz jest zabudowany, nawet mechanizm do rolety zawieszony. Więcej, roleta też uszyta. Jeśli w końcu po 3 miesiącach czekania będę mogła dokupić kawałek listwy jakiej mi brakuje aby drugi karnisz skończyć to w następnym poście pokaże zrealizowane marzenie:)......moje rzecz jasna:)


                                                                  Bardzo dziękuje za odwiedziny:)
                                                 pozdrawiam serdecznie w ten mroźny niedzielny wieczór
                                                                                        Ala



piątek, 16 lutego 2018

Puzzle

lubicie układać? Ja jakoś nie specjalnie. Nikt mnie nie pytał czy chce czy nie.......... Dużego wyboru też nie było albo poskładam albo wywalę do kosza. A konkretnie mam na myśli ramę zakupioną swego swego czasu na o... Rama dotarła do mnie w stanie ......cóż nadal piękna:)
I od razu nasuwa mi się pytanie dlaczego jak już się za coś zabierasz nie zrobisz tego dokładnie??? Szczególnie, że robisz dla kogoś....... i na dodatek sam się tego podjąłeś???  Może bym zrozumiała gdyby ktoś przysłowiową lipę odstawiał dla siebie.....może?













Trochę czasu mi zajęło pozbieranie KAŻDEGO kawałeczka i dopasowanie do ramy. Wzmocniłam dodatkowo od tyłu klejem do płytek. Myślę, że jest uratowana.



Do niej zamówiłam "obraz" drukowany.
Chciałam coś "starego".

Czemu akurat tą panią wybrałam:)? Bingo, zielona sukienka:)
Najpierw odnowiłam ramę a później przyszedł wydruk. Zastanawiam się czy jeszcze trochę nie pobawię się z farbami?



Akcja układanie puzzli twa. Kafel, który ma zdobić okap też się klei....."jakoś pękł" w miejscu wzmocnienia. O losie. Wszystko zawsze pod górkę, cóż tak czasami bywa. Dobra........ u mnie nie czasami ........
Na pocieszenie:) mój kominek już nie jest mój. Ale za to ja mam taki stareńki, no może nie stareńki ale tak wygląda:). Czyli znowu mam zajęcie, myślę jak mam go zabudować znaczy się mamy:) A na środku pokoju prezentował się jak na poniższym zdjeciu.



Jest już podłączony, podłoga wykafelkowana.

Teraz nie odkurzam z dwa razy (dwa psiaki w domu) dziennie tylko z 5 czy 6..... Plus z dwa razy myje podłogę...... się urlop ma to się robi:) Mój M by dodał " jak się wymyśla to się sprząta".

Kiedy będzie skończone???? sama bym chciała wiedzieć. Nic na siłę, pewnych rzeczy nie da się obejść czy przeskoczyć. A szkoda.....

Zainteresowani kolejnymi puzzlami? tzn kaflami piecowymi porozkładanymi dookoła wkładu kominkowego bo i pomysł trza złapać:) Powiedzcie, że jest jeszcze Ktoś oprócz mnie, Kto tyle wymyśla i czasami siedzi wśród skrzynek z np kaflami na środku pokoju:)...... PROSZĘ:)

Ślicznie dziękuje za te KCIUKI. Bardzo nam się przydają.
 
Nie wiem dlaczego nie zawsze zapisują się moje komentarze? Nadal jednak próbuję pisać.

                                                                                            ściskam mocno
                                                                                                           Ala